x
Tanuki.pl korzysta z plików cookie w celach prowadzenia
reklamy, statystyk i dla dostosowania wortalu do
indywidualnych potrzeb użytkowników, mogą też z nich korzystać współpracujący z nami reklamodawcy.
Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki.
Szczegóły dotyczące stosowania przez wortal Tanuki.pl
plików cookie znajdziesz w
polityce prywatności.
Wind Breaker po przeczytaniu ponad 70 rozdziałów bardzo mnie zaskoczył. Głównie tym jak dużo ma tzw. serca i jak mocno się skupia na postaciach i ich rozwoju. Pierwszy arc mocno sugerował, że seria mocniej pociągnie w same walki( i walki są szybkie i widowiskowe :D mangaka ma talent do rysowania akcji ) a tu jedne z najlepszych rozdziałów są o problemach z nawiązaniem więzi Sakury czy o depresji starszego pana po stracie żony. Też manga dotknęła wątków, które bardzo rzadko zdarzają się w tym gatunku a dopiero dobre ich napisanie( np. wątek ekspresji w ubraniu z pełną tego akceptacją i bez żartów na ten temat ) co mnie całkowicie zamurowało.
No i oczywiście jak zawsze w tego typu mangach seria żyje i umiera poprzez postaci bo w przeciwieństwie do supernatural/fantasy/sf historia nie zostanie uratowana poprzez unikalny fantastyczny świat. I tutaj Wind Breaker daje radę i to jeszcze jak. Oczywiście sam Sakura jest najłatwiejszym przykładem, jego problemy i reakcje są i rozbrajające i ich rozwój jest bardzo ciekawy bez szybkich rozwiązań. Na prawdę świetny główny bohater^^ Tak samo jest z resztą ale to wyłażenie już mocno poza anime.
Co do anime, adaptacja idzie zgodnie z mangą co oczywiście jest bardzo dobrym pomysłem. Animacja jest świetna i Clover Works daje radę jak zwykle. Opening jest bardzo dobry i ogólny dobór seiyuu pasuje do postaci( chociaż przez to, że gram obecnie w Cold Steel IV słyszenie Uchiyamy w tym momencie non stop przypomina me Reana :D ). Reasumując świetne anime do świetnej mangi^^ Mam nadzieję, że na 13 odcinkach się nie skończy bo według mnie następne arci są jeszcze lepsze.
Manga x 1000
Ja zaczęłam ją czytać już po drugim odcinku i wywołała we mnie tyle emocji, że nie byłam w stanie kontynuować oglądania serii i już na trzecim bodajże odcinku przestałam oglądać.
To ten przypadek, gdy nieźle poprowadzone anime zachęca w trakcie do czytania pierwowzoru, a ten (w tym przypadku manga) okazuje się być aż tak dobry, że nie chce się wracać do anime, które też przecież jest niezłe.
Ja też nie czytam takich mang, ale to mnie wciągnęło, przemieliło zupełnie i… kliknij: ukryte urwało się w kluczowym momencie xd.
I tak, w zasadzie zgadzam się niemal ze wszystkim , co napisałaś w swoim komentarzu.
Od siebie dodam: polecam, polecam polecam :)
Emocje i wrażenia wizualne gwarantowane :)
Oczywiście warto najpierw obejrzeć odcinek pierwszy, bądź dwa pierwsze zanim sięgnie się po pierwowzór :)
Re: Manga x 1000
To znaczy kilka czytałam, ba trafił się nawet jeden webtoon ale ogólnie jeśli chodzi o battle/akcję to wolę serie z supernaturalnymi elementami.
Re: Manga x 1000
ale chodziło mi o to, że niewiele jest mang bez elementów fantasy, które wywołują tyle adrenaliny, a jednocześnie mają coś więcej do przekazania niż tylko „bitki tu – bitki tam”. Zwykle przekazywanie treści obyczajowych jest rolą różnej maści slice of life. Bądź dramatów.
A tu taka miła niespodzianka,
dzieje się sporo i jest też coś do poczytania.
Nie umniejszam wcale jakości adaptacji, ładnie zrobiona, zaanimowana, ale manga według mnie wybrzmiewa pełniej, nie robi skrótów. I nie tworzy w niektórych momentach „funny klimacików”
Owszem, ma różne momenty humorystyczne, ale są one jakby bardziej… adekwatne? spójne z bohaterami?
Widzę, że jest ogryzek do mangi [link]
to proponuję przenieść tam resztę dyskusji, po tym jak doczytasz, ok?
Re: Manga x 1000
Raczej żarty bardziej były widoczne z powodu muzyki i ich unikalnej wizualizacji ale nie sądzę by coś było dodane :D Też adaptacje nawet jeśli są słabsze( nie w tym przypadku ) skłaniają do lepszych fan translacji lub oficjalnych wydań co bardzo pomaga w dostępie. Co do mangowej strony Tanuki pewnie coś tam napiszę choć to dość obecnie martwe miejsce. Co jest dziwne bo u nasz rynek mangowy kwitnie, ba zaczęłam Wind Breakera bo kupiłam pierwszy polski tom.
Potwierdzam
Polecam do kompletu mangę
Niezłe jest skojarzenie z BNHA, ale Wind Breaker to nie
parodia. Nie tylko dlatego, że nie ma i nie będzie jakich znikąd super mocy.
Za to będzie sporo adrenaliny.
Przynajmniej powinna tu być coraz bardziej adrenalinowa opowieść.
Oby dali radę, tak jak dali w odcinku pierwszym.
Nie wiem zupełnie jak to w następnych odcinkach pociągną, bo na razie anime jest nieźle zrobione, ale mam wrażenie, że jakby wypłaszcza tematykę z mangi.
kliknij: ukryte A tym tematem z mangi jest dla mnie pytanie o granice – np kiedy jest coś zwykłymi, młodzieżowymi walkami, bijatykami, a kiedy to już jest patologia, przemoc i zagrażanie życiu.
kliknij: ukryte Albo to, że liderzy, ideały i idealiści często rodzą się z ostego bólu, solidnych traum i z cierpienia.
Oby dali radę odtworzyć to, co jest w mandze.
Po dwóch odcinkach - akcyjniak w starym stylu
Swoją drogą, ciekaw jestem, czy dalej będą iść w lekką parodię kliknij: ukryte Boku no Hero Academia, bo w drugim odcinku kształtuje się duet Midoriya + Bakugo, ale tym razem to ten drugi jest głównym bohaterem :))
Re: Po dwóch odcinkach - akcyjniak w starym stylu
I to jest clou tego anime ;)
Seria zachęciła mnie nawet do przeczytania mangi.
Przypomina mi na razie trochę serial Beelzebub – gdyby całkiem tamten pozbawiono wątków ponadnaturalnych.
Ale tak, faktycznie to może być parodia kliknij: ukryte BNHA, przynajmniej w zakresie dwóch postaci które wymieniłeś.
Choć mnie się jakoś nasuwa na myśl Souma z Shokugeki no Souma
Na start bitki, potem bitki :))