Anime
Oceny
Ocena recenzenta
7/10postaci: 8/10 | grafika: 6/10 |
fabuła: 4/10 | muzyka: 6/10 |
Ocena czytelników
Kadry
Top 10
Koko wa Greenwood
- Here is Greenwood
- ここはグリーン・ウッド
- Koko wa Greenwood (Komiks)
Życie w szkolnym internacie może okazać się znacznie ciekawsze niż ktokolwiek mógłby przypuszczać… Opowieść o przypadkach pewnego pechowca.
Recenzja / Opis
Biorąc pod uwagę liczbę pechowych wypadków w życiu Kazuyi Hasukawy, należy uznać za cud, że w ogóle udało mu się dostać do Akademii Ryokuto – i że (z powodu hospitalizacji) stracił zaledwie miesiąc szkoły. Nasz bohater ma dobry powód, by zamieszkać w szkolnym internacie – jego starszy brat, opiekujący się nim i zastępujący mu rodziców, właśnie się ożenił, nie wypada więc przeszkadzać nowożeńcom. Tak brzmi wersja oficjalna. Trudno, żeby Kazuya przyznał się komukolwiek, że śliczna Sumire jest jego pierwszą miłością…
Życie w internacie powinno okazać się o wiele prostsze, a przynajmniej tak sądzi Kazuya do chwili, w której przekonuje się, z kim ma dzielić pokój… Greenwood okazuje się siedzibą najrozmaitszych oryginałów, w której trudno o chwilę spokoju. Z czasem Kazuya (albo Suka‑chan, jak nazywa go Shun) przywyka do nowego miejsca, cały czas jednak walczy rozpaczliwie o zachowanie zdrowego rozsądku wśród całej bandy dziwaków.
Niestety widać wyraźnie, że seria OAV powstała głównie po to, by pokazać bohaterów mangi w ruchu i ewentualnie zachęcić nowe osoby do kupienia wersji papierowej. Epizodyczność fabuły sama w sobie nie jest wadą – tu jednak jest ona zbyt poszarpana, brakuje rytmu i porządku. Zauważyłam tu podobny problem, co w Oh! My Goddess OAV – zamiast wykroić zgrabną sześcioodcinkową historię, scenarzyści pokazali wyrywkowo kilka wydarzeń z mangi, nie wiążących się ze sobą w żaden sposób. Oczywiście twórcy są tego świadomi – w drugim odcinku jedna z postaci mówi „do kamery”, że wcześniejsze wydarzenia można poznać w drugim tomiku mangi… Niemniej dla osób, które z mangą nie miały do czynienia, może to stanowić poważny problem w odbiorze – całość po prostu nie bardzo wciąga. Muszę jednak przyznać, że poszczególne historie zrobione są zgrabnie i w sumie oglądałam tę serię z przyjemnością.
Bohaterowie tworzą bardzo barwną galerię różnych typów komediowych. Celowo nie napiszę o nich więcej – odkrywanie, kto jest kim i dlaczego, było najprzyjemniejszą częścią seansu i nie chcę psuć potencjalnym widzom tej zabawy. Warto natomiast podkreślić, że zarówno manga, jak i seria OAV nigdy i nigdzie nie są kwalifikowane do shounen‑ai, choć dla niektórych takie zaszeregowanie serii dziejącej się w męskiej szkole i męskim internacie następuje niejako automatycznie. Oczywiście, kto szuka, ten znajdzie – nie da się ukryć, mamy tu sporo bardzo przystojnych panów (choć różnią się nieco od obecnie obowiązującego typu bishounena). Co więcej, twórcy bardzo wyraźnie kpią sobie z nasuwających się odniesień do shounen‑ai...
Kreska, jak na starą serię, jest całkiem udana. Widać, że zdawano sobie sprawę z niedoskonałości techniki i unikano pokazywania rzeczy, które mogłyby wyjść nieefektownie. Podobały mi się „namalowane” plamami tła, również szczegółowość postaci była zadowalająca. Muzyka jest, powiedzmy otwarcie, dość „staroświecka” i kojarzyła mi się raczej z produkcjami z lat 80. Dla mnie nie stanowi to jakiejś zasadniczej wady, niemniej ścieżki dźwiękowej do tej serii raczej nie będę szukać.
Here is Greenwood jest przyjemną i krótką pozycją, dobrą do obejrzenia, kiedy nie ma się ochoty na nic poza lekką komedią. Polecałabym ją jednak widzom znającym i lubiącym starsze serie – amatorzy najnowszych, pełnych efektów specjalnych produkcji, raczej wynudzą się przy niej śmiertelnie.
Twórcy
Rodzaj | Nazwiska |
---|---|
Studio: | Ajia-dou, Studio Pierrot |
Autor: | Yukie Nasu |
Projekt: | Masako Gotou |
Reżyser: | Tomomi Mochizuki |
Scenariusz: | Tomomi Mochizuki |
Muzyka: | Shigeru Nagata |